Co się dzieje, gdy udajemy, że dziecko „nie ma problemu”?
Na zewnątrz – spokój.
Ale w środku…
Gromadzą się napięcia, tłumione emocje, szukanie ujścia.
Czasem w telefonie, czasem w towarzystwie znajomych, a czasem w ryzykownych decyzjach.
Dziecko czuje, ale nie czuje się bezpiecznie, by o tym mówić.
Więc uczy się ukrywać.
Ignorowanie emocji nie sprawia, że znikają.
Tylko spycha je w ciemny kąt, gdzie rosną po cichu.
Kiedy mówimy: „To nic takiego”, dziecko słyszy: „Twoje uczucia się nie liczą.”
Często z dobrych intencji – by pocieszyć – rodzic przyspiesza rozwiązanie:
– „No już, przejdzie ci.”
– „Nie ma się czym martwić.”
– „Nie płacz z takiego powodu.”
Ale dziecko nie zawsze potrzebuje rozwiązania.
Czasem potrzebuje po prostu być zauważone, wysłuchane i zrozumiane.
Słowa, które robią różnicę, są proste:
– „Widzę, że jest ci trudno.”
– „Rozumiem twoje zdenerwowanie.”
– „Jestem tu, nawet jeśli nie wiem od razu, co zrobić.”
Uznanie emocji to pierwszy krok do równowagi
Kiedy dziecko czuje się zauważone w swojej emocji, uspokaja się.
Nie dlatego, że problem znika, ale dlatego, że nie jest już z nim samo.
Wsparcie nie zawsze oznacza rozwiązanie.
Czasem to po prostu ręka położona na ramieniu i ciche: „Jestem z tobą.”
Ta akceptacja staje się wewnętrznym fundamentem.
Pokazuje dziecku, że emocje są normalne, bezpieczne i można je wyrażać bez lęku.
Co możemy zrobić jako rodzice?
👂 Nie umniejszajmy przeżyć dziecka, nawet jeśli wydają się „błahe”.
💬 Słuchajmy bez przerywania.
❓ Zadawajmy pytania, które otwierają rozmowę:
– „Jak to przeżyłeś?”
– „Czego byś chciał w takiej sytuacji?”
– „Jak mogę ci teraz pomóc?”
📚 Książki Vivabook powstały właśnie z takiego zrozumienia –
że emocjonalne wsparcie zaczyna się od słuchania, akceptacji i bliskości.
Każda historia, ćwiczenie i zabawa została zaprojektowana tak,
aby pomagać dziecku budować zdrową równowagę wewnętrzną.
Bo zrozumiane dziecko to dziecko pewne siebie.
A pewność siebie zaczyna się tam,
gdzie ktoś mówi: „Widzę cię. Słyszę cię. Jestem tu.” 💚




